poniedziałek, 8 czerwca 2015

Rozdział 5 część 1

Violetta

Odeszliśmy od siebie, oboje strasznie zawstydzeni, nie wiedziałam czy na niego patrzeć, czy zaprzeczyć, po prostu stałam w bez ruchu i się nie odzywałam, czekałam aż on coś powie, w końcu się doczekałam
- Ej, ej, to tylko gra
- No tak, tak, ale ten pocałunek nie wyglądał na sztuczny, wręcz przeciwnie, było widać włożyliście w niego swoje uczucia. Wiecie co ja myślę? - powiedział Maxi
- No mów- tym razem powiedziała Fran
- Oni są zakochani i to w sobie, chyba nie zaprzeczycie- wytłumaczył Maxi
- Violetta chodź do nas- powiedziała Ludmiła
- A ty Leon do nas- rzekł Federico
Poszliśmy w przeciwne strony, ja do dziewczyn a on do chłopaków,wypytywały mnie czy to prawda co powiedział Maxi, nie wiedziałam, czy się im przyznać czy zaprzeczyć, po chwili namysłu wytłumaczyłam
- Dziewczyny no bo, tak chyba się w nim zakochałam, chciałabym  przytulać się do niego, całować te jego miękkie usta, rozmawiać, po prostu być z nim
- No to świetnie, on też coś do Ciebie czuję,musicie poważnie porozmawiać- powiedziała Natalia
-No wiem, ale to trudne, boję się odrzucenia, ale wiem, że gdy nie spróbuję, to nie ma szansy na związek, idę
Podeszłam do chłopaków
- Leon możemy porozmawiać- na te słowa wszyscy się zaczęli uśmiechać, chyba wiedzieli o co chodzi, Leon był jakiś zmieszany.
- Tak, tak jasne. Poszliśmy w kąt, gdzie nikogo nie było, bałam się odezwać, przez chwile nic nie mówiłam, a Leon był zdziwiony, nie dziwię się mu, w końcu chciałam z nim porozmawiać a teraz stoimy w milczeniu, w końcu wykrztusiłam z siebie słowa, które układały zdania
- No więc, chciałam z tobą porozmawiać, ale boję się
- Spokojnie, nie masz się czego bać, mów śmiało, wyobraź sobie we mnie najbliższą Ci osobę i powiedz to co chciałaś
- Dobrze, no to, obiecaj mi, że mnie nie wyśmiejesz
- Słucham ? No przecież to oczywiste, nie wyśmiałbym Cię, a ni nic z tych rzeczy
- Okej, bo ja, bo chyba,chyba coś do Ciebie czuję i to nie jest przyjaźń to coś więcej- po tych słowach bałam się spojrzeć na niego, spuściłam wzrok na dół. Po czym Leon podniósł mój podbródek do góry i złączył nasze usta w pocałunek. Po czym powiedział
- Ja też Cię kocham- cieszyłam się bardzo,
- Tak, tak, czyli co to jesteśmy razem tak ?
- Tak skarbie- powiedział do mnie skarbie, to będzie idealny związek, uśmiechnęłam się. Po czym ja poszłam do przyjaciółek a on do chłopaków. Powiedziałam im, że jestem z Leonem.
- No i co, Viola mów- nalegały wszystkie jednocześnie
- Spokojnie, więc jesteśmy parą
- Tak, tak - wszystkie zaczęły piszczeć. Podeszłyśmy do chłopaków.
- Gratulację, będziecie świetną parą- pogratulował Maxi. Leon podszedł do mnie i objął mnie w tali a ja się do niego wtuliłam. Po czym zadałam pytanie
- To co teraz robimy?
- Wiecie co ja już jestem śpiąca- powiedziała Naty
- No i my też- powiedziały razem Lu,Cami i Fran
- No dobra chłopaki to my idziemy.- Pocałowałam Leona w policzek na pożegnanie po czym z Fran i Lu poszłyśmy do swojego pokoju a Naty i Cami do swojego. Od razu po wejściu dziewczyny rzuciły się na łóżko i momentalnie zasnęły. Ja musiałam najpierw opisać dzisiejszą noc w pamiętniku bo jest dla mnie wyjątkowa, po czym również poszłam wstać.

Ludmiła, 6:00

Obudziłam się jako pierwsza ze wszystkich, poszłam do łazienki wykonać poranne czynności i się ubrać. Jak wyszłam z łazienki na łóżkach siedziała Viola i Franczeska.
- Co tak długo tam robiłaś - zapytała Fran
- Kilkanaście minut, przecież już wolna jest, możecie już wchodzić- od razu po zakończeniu swoich słów Franczeska pobiegła do łazienki.
- A jej co się tak śpieszy- zapytałam
- Jest strasznie głodna.- Wszystko zrozumiałam, nie siedziała tam długo. Jak Fran wyszła weszła Violetta, i również po kilku minutach wyszła ubrana,umalowana i uczesana. Zeszłyśmy na dół do stołówki, Angie załatwiła nam osobny "kąt" żebyśmy wszyscy byli razem. Wszyscy już tam siedzieli Angie, Pablo, Cami, Naty,Maxi Leon,Andres,Brodway i Fede. Dostalismy na śniadanie naleśniki z serem z polewą truskawkową, było przepyszne. Pablo oznajmił nam, że będziemy teraz szli nad morze i mamy cały dzień wolny. Naprawdę ekstra. Musiałyśmy pójść się przebrać bo ubrałyśmy się zbyt ładnie i do tego założyć stroje kąpielowe. 

**********************************
To coś w stylu części 1, wiem, ze długo czekacie dlatego
napisałam dla was taką jakby zajawkę. Kolejna część 
rozdziału 5 maksymalnie do soboty.
Wiem, że zawiedliście się na mnie,ale naprawdę 
jest mi trudno pogodzić pisanie opowiadań z uczeniem się i
próbą poprawy zagrożeń. Wiem, że z Leonem i Violą
dałam tylko mały kawałeczek, ale jakoś
nie mam nastroju na pisanie romantycznych scen.
Ale mimo wszystko staram się, może to dla mnie 
za duża odpowiedzialność. Nie wiem, tak czy siak
do zobaczenia w piątek. BUZIAKI  KOCHANI <3 ;*

wtorek, 2 czerwca 2015

Przeprosiny




Chcę was bardzo przeprosić, że nie dodałam nowego rozdziału od czwartku, ale na razie niestety nie dam rady. Proszę o wyrozumiałość. Mam 3 zagrożenia a do wystawienia ocen na drugie półrocze zostało 17 dni, a będą też różne wycieczki, albo dni wolne, i mam bardzo mało czasu na poprawienie się, obiecuję wam, że jak ogarnę już swoje oceny to napiszę kolejną część, i będzie długa. Mam nadzieję, że się na mnie nie zawiedliście. Jeszcze raz was bardzo przepraszam. Najpóźniej dodam 5 rozdział w poniedziałek. :(


Buziaki Kochani!!!

czwartek, 28 maja 2015

Rozdział 4

Violetta
Wsiedliśmy do autokaru. Ja siedziałam z Ludmi, Fran z Cami, Maxi z Naty, Leon z Fede, Brodway z Diego a Andres sam. Czekało nas kilka godzin jazdy, postanowiliśmy umilić sobie jakoś ten czas, więc zaczęliśmy śpiewać wspólnie, później parami, duetami, Pablo i Angie też się do nas przyłączyli, było na prawdę przyjemnie. Tak zleciały nam 3 godziny jazy. Autokar się zatrzymał na toaletę, albo na krótki spacer 5 minutowy. Wszyscy wyszliśmy bo mieliśmy dość siedzenia w miejscu.  Jak wróciliśmy to Pablo poinformował nas, że została nam godzina jazdy. Wszyscy nagle odetchnęli z ulgą, widocznie nie tylko ja modliłam się, żeby jak najszybciej ta droga się skończyła. Po dojechaniu na miejsce, wszyscy wyszli a naszego autokaru przed naszym hotelem był on pięciogwiazdkowy, to były luksusy, ale wszystkich zdziwiło, że Studio było stać na tak drogi hotel, w końcu Fran opowiadała mi, że Studio miało nie dawno problemy finansowe. Leon postanowił się o to zapytać.

niedziela, 24 maja 2015

Rozdział 3

Ludmiła
Cała się trzęsłam,strasznie się bałam. Tylko mama weszła do domu Violetty zaczęła bardzo głośno krzyczeć.
- Ludmiła, co ty tu robisz??!! - nie odezwałam się, wiedziałam, że cokolwiek powiem mama będzie jeszcze bardziej zła. Mój strach wyczuł German i Violetta.
- Uspokój się Priscilla, Ludmiła przyszła tu do mojej córki- odezwał się German
- Tak, Ludmiła przyszła do mnie, do swojej przyjaciółki- poparła Violetta
- Do przyjaciółki?Ile jeszcze razy Ludmiła mam ci tłumaczyć, że wy nie jesteście przyjaciółkami, a po za tym, jakbyś nie zauważyła Violetta Ludmiła się zmieniła nie jest taka jak ty, jest zła- coraz głośniej krzyczała, chciałam coś powiedzieć, ale nie potrafiłam.
- Ludmiła się nie zmieniła jest taka sama jak 12 lat temu jak wyjeżdżałam z Buenos Aires, to pani chce ją zmienić, każe jej niszczyć innym życie, a przez to sama sobie niszczy bo każdy widzi tą złą stronę Ludmiły, nie widzi,że za jej wrednym zachowaniem stoi pani. Ale ja i mój tato nie pozwolimy,że by to dłużej trwało- Violetta pouczała moją mamę, co ją bardziej denerwowało
- Nic nie możecie zrobić, mam prawo wychowywać moją córkę jak tylko zechcę- odezwała się taka dumna
- Zrobić nie, ale pomóc tak, wezwałem policję, oni się już tobą Priscilla zajmą.- Zrobili to dla mnie, wtedy byłam pewna,że mogę się tam czuć pewnie.Po wypowiedzi Germana zadzwonił dzwonek do drzwi stała tam policja.

środa, 20 maja 2015

Rozdział 2

Violetta
Obudził mnie budzik o godzinie 7:00 ustawiłam go tak wcześnie, bo bałam się, że spóźnię się na egzaminy, a tego bym sobie nigdy nie wybaczyła. Poszłam do łazienki wykonać poranne czynności i ubrałam się w strój w którym zatańczę, w studiu.  Zajęło mi to pełną godzinę, zeszłam po schodach do salonu, przywitałam się ze wszystkimi i rozmawiałam z Angie, o egzaminach, okazało się, że ona będzie również oceniać występy, ulżyło mi trochę, że będzie tam bliska mi osoba. Olga podała śniadanie zjadłam wszystko co było na moim talerzu, a do tego na deser ciasto czekoladowe, w dniu moich urodzin. Podeszłam jeszcze do fortepianu zgrać moją piosenkę. Gdy skończyłam była już 8:30. Szybko wyszłam z domu nie żegnając się z nikim, ponieważ się przestraszyłam jak to ja, że się spóźnię. Doszłam do sali od muzyki, stali tam już Fran, Naty, Cami, Leon, i jakiś chłopak nie znałam go.

sobota, 16 maja 2015

Rozdział 1

Następny Dzień, Violeta
Wstałam dzisiaj o 8:00, i poszłam prosto do łazienki wykonać poranne czynności, po ich zrobieniu podeszłam do swojej szafy w pokoju i przebrałam się. Wyglądałam naprawdę dobrze. Następnie zeszłam na dół na śniadanie, gdzie chrzątała się już Angie przygotowując dla nas śniadanie, to były naleśniki z bitą śmietaną i truskawkami a do tego shake truskawkowy. Ona mnie tak dobrze zna, uwielbiam te naleśniki. tata jak zwykle był w gabinecie. Zaczęłam rozmawiać z Angie.
- Kiedy pójdziemy do Studia- nie mogłam się doczekać, aż tam wejdę i zapisze się na egzaminy wstępne,miałam nadzieję, że poznam tam nowych przyjaciół.
- Od razu po śniadaniu, ja pójdę na zajęcia a ty do Pablo się zapisać.

Prolog

Jestem właśnie na lotnisku w Paryżu, razem z tatą Germanem i ciocią Angie jedziemy do naszego nowego domu. Od wypadku mamy, czyli jak miałam 5 lat wyjechałam z tatą do z Buenos Aires właśnie tutaj. Po kilku latach moja ciocia mnie odnalazła, na początku był kryzys tata planował kolejną podróż, tylko po to, żebym nie miała kontaktu z moją rodziną, zawiodłam się wtedy na nim, ale mu wybaczyłam kocham go bardzo, a wiem, że stara się zmienić, o tym może świadczyć powrót do mojego rodzinnego domu. Nie mogę się doczekać.
Opisywałam w pamiętniku moje życie, aż tata mnie zawołał
- Violu kochanie, chodź tutaj,zaraz wsiadamy do samolotu- zawołał